Pamiętam jak moja kuzynka dostała na piąte urodziny ogromny worek najróżniejszych, kolorowych gum do żucia. Co to był za prezent! Mimo, że minęło już prawie 15 lat, do dziś wspominam ten zachwyt na twarzy, te okrzyki radości, to wielkie poruszenie. Później przez kilka dni wszyscy non stop żuliśmy gumy od rana do wieczora. Przed obiadem, po obiedzie, nieważne, wszystko było dozwolone.
Jedną z "dziwacznych" metod wychowawczych mojego wujka był zakaz żucia gum do czasu osiągnięcia pewnego określonego wieku- pięciu lat właśnie. Oprócz oczywistych względów bezpieczeństwa (zakrztuszenia, uduszenia i te sprawy) chodziło o jeszcze pare rzeczy (jak domniemuję). Ten mądry człowiek starał się (i nadal się stara) nauczyć swoje dzieci zasad i nawyków, które są do życia niezbędne. Nie tylko do dobrego życia, ale do życia w ogóle. W tym wypadku najwięcej chodziło o cierpliwość.
W dzisiejszym świecie cierpliwość to u każdego z nas towar deficytowy. Półgodzinne stanie w kolejce na poczcie wywołuje spazmy, wszelkie przelewy, opłaty i operacje bankowe- już tylko przez internet. Każdy dom jest wyposażony w masę urządzeń, które mają zaoszczędzić nasz cenny czas i przyspieszyć wszystkie możliwe procesy. Dziś wszystko musimy mieć natychmiast: towar, informację, drugiego człowieka... Nie umiemy czekać. Co w dobie krótkich wiadomości tekstowych można porównać z tygodniami czekania na list od ukochanej osoby? Coraz łagodniej obchodzi się z nami los wydłużając nam życie z każdą dekadą postępu technologicznego oraz upraszczając i ułatwiając wszelkie możliwe czynności, dzięki czemu wydawać by się mogło, że w jednym życiu możemy pomieścić kilka niegdysiejszych. A jednak my, tak niewdzięczni, dostając palec, chcemy całą rękę i stajemy się jeszcze bardziej niecierpliwi i łapczywi starając się rozciągnąć dany nam czas do granic niemożliwości. Mimo tego, że tak naprawdę większość z nas nie wie co znaczy czekać, z grymasem oburzenia na twarzy przyjmujemy lekcje cierpliwości, jakie funduje nam życie.
I ja z wielkim niezadowoleniem i poczuciem niesprawiedliwości przyjęłam moją dwutygodniową lekcję cierpliwości, która właśnie dobiega końca. Czekam na ten koniec tak jakbym już nigdy na nic miała nie czekać. Jakże się mylę!
Żeby nie pozwolić moim myślom zwariować i nie dopuścić, aby spuszczona ze smyczy wyobraźnia krzykliwością i pięknem swoich barw narobiła nieodwracalych szkód znacznie bledszej i wątlejszej rzeczywistości, która ma dopiero nadjeść i nadejdzie napewno, mogłam szukać ratunku tylko w jednym- w ucieczce do świata, gdzie nie ja jestem główną bohaterką i narratorem zarazem, świata dzięki któremu można choć przez chwilę skoncentrować się na innej niż moja historii. Przed wyjazdem na ferie (na moje słodkie wygnanie, na moją gwarną wyspę, do mego równoległego, bezpieczniejszego świata) wpadłam do księgarni i spędziłam tam godzinę szukając pomocy na czekający mnie trudny czas. Znalazłam "Cztery życia wierzby" Shan Sa.
W tej niewielkiej książce odkryłam piękną historię o wielkiej cierpliwości właśnie. Cierpliwości i miłości. Umieć czekać całe życie, całą wieczność nie przestając uśmiechać się do słońca. Umieć kochać wiernie, mimo odrzucenia i samotności.
"Lata rozstania nie osłabiły jej uczuć. Żyje wspomnieniami, jest szczęśliwa, że otaczają ją przedmioty, które do niego należały. (...) Duszą i ciałem oddana jednemu mężczyźnie, uważa się za jego cień. Na dworze stałaby się jego niewolnicą, jego zabawką. Tu w górach może go naprawdę kochać i być przez niego kochaną. (...) Będzie oczekiwać jego powrotu, jeśli tak ma być, nawet do końca swych dni."
"Nasz świat podobny jest do starego zwierciadła- rzekł szaman.- Z jednej strony zdobione płaskorzeźbą, to życie; po drugiej, gładkiej stronie jest śmierć. Kiedy bogowie podają nam gładką stronę lustra, ogarnia nas strach. Dlatego że widzimy wtedy własne odbicie. Życie duszy jest długim cyklem inkarnacji. W czasie jednego istnienia kilka razy umieramy. Czy obserwowałeś węża, który zrzuca skórę? Jeśli chcemy rosnąć, musimy pozwolić bogom odzierać nas ze skóry.
- Co mam robić?- pytał dalej Chunyi. Nie mógł zrozumieć sensu tych wyjaśnień. (...)
-Życie jest wieczne, a rozstanie przemijające. Przeznaczenie jest wartką rzeką, pozwól się porwać, a staniesz nad oceanem.- Patrzył na młodego człowieka ojcowskim wzrokiem, jego głos zmienił się w szept:
-Ukochana istota jest perłą, która leży w głębi ciemnych wód. Jeśli toniesz, wiedz, że po to, by wyłowić ów klejnot."
Shan Sa "Cztery życia wierzby"
"Zdejmując z półki pierwszą z brzegu książkę i biorąc się niechętnie do czytania, wybieramy czasem coś więcej niż tylko rozrywkę na jeden wieczór..."
- "..ładniutkie dziewczyny zawsze zakochują się nie w tym w kim trzeba."
- "Kiedy chodzi o miłość, pytanie 'dlaczego' jest bezsensowne."
- "Zacznę się denerwować o jedenastej- postanowiła.- Nie wcześniej."
- "Składamy czasami pewne obietnice, ale dotrzymujemy zupełnie innych."
- "To tak jakbym zostawiła na nim swój podpis, i teraz, cokolwiek się zdarzy, będę za to odpowiedzialna."
- "Czasami nie zdajesz sobie sprawy, że jesteś nieszczęśliwa, póki inni ci o tym nie powiedzą."
- "-Piłam, bo tylko tym mogłam wypełnić wewnętrzną pustkę. Wyobraź sobie człowieka, którego pytają przed operacją: chce pan z narkozą czy bez? Co byś wybrała?- Narkozę.- Ja też wybrałam narkozę."
- "Nasza wyobraźnia odzwierciedla rzeczywistość w takim samym stopniu jak rzeczywistość- wyobraźnię."
- "Ale największą tajemnicą jest to, że nie ma nowych tejemnic. Kiedy chodzi o stosunki w rodzinie, trójkąty miłosne i tajniki ludzkiej psychiki- możecie być pewni: wszystkie sekrety zostały już w swoim czasie ujawnione."
Anna Małyszewa "Miłość zimniejsza od śmierci"
"Wszystkie szczęśliwe rodziny są do siebie podobne, każda nieszczęśliwa rodzina jest nieszczęśliwa na swój sposób."
Lew Tołstoj "Anna Karenina"